czwartek, 20 lutego 2020

New point of view

Kłamczuch, mitoman?
Znałam kilka takich osób, które szły przez życie głosząc nowe wersje tych samych historii. Szybko stawały się tym co słyszały, by w ten sposób sprawić, że staną się bardziej interesujące. Lekka trawestacja wydarzeń i już w innej roli, w tym samym opowiadaniu, z tymi samymi aktorami, lecz np. już nie o miłości, a o przemocy. Taka trochę nieoczekiwana zmiana przeszłości, której podobno nie można zmienić. Tymczasem praktyka pokazuje, że można zmienić, wszystko można zmienić. Przynajmniej w opowiadanych przez siebie historiach.
Słyszałam kiedyś, że jest taka teoria z dziedziny fizyki, która zakłada, że istnieją równoległe rzeczywistości. Według niej, hipotetycznie istnieją zbiory wszystkich możliwych wszechświatów, w nich nieskończona ilość naszych kopi, których życie przebiega zupełnie inaczej niż nasze.
Cała wszechświaty kryją się w umysłach. W fantazjach i wyobrażeniach. Gdzie mają miejsce te  wszystkie wydarzenia i przytrafią się w przeszłości te wszystkie zdarzenia które jeszcze się nie przytrafiły, ale jak będzie trzeba, to to się zmieni.


czwartek, 13 lutego 2020

She lost control

Zaznaczam, że to nie o mnie.
Urojenia -  to jest takie coś, kiedy wydaje Ci się że coś jest, a tego nie ma.
Jest takich kilka modnych rzeczy, coś takiego jak modny styl życia. Modne słowa. Modne hobby. Aby życie nie było przeciętne. Aby było lepsze. Aby  móc patrzeć z góry na świat który brodzi w chaosie. Na przykład modny bardzo trend na pracę nad sobą. Maindfulness. Self-contol.
Kontrola? Wiąże się z nią strach przed utratą  kontroli. Ja: Boję się. Ty: Boisz się. One/Oni: Boją  się. Wy: Boicie się. Gdyby na końcu zdania pojawiłby się wyraz "życia".
Takie strachy oswoić się da. Wystarczy znaleźć pomysły/sposób na to aby jakoś tą swoją kostkę Rubika w paru ruchach uporządkować. Tak rozumiem te nowe religie: nie jedzenia, wyznawców wiecznego udręczenia.
By być w bliskiej relacji z samym sobą, jeszcze głębiej zanurzyć się w siebie wystarczy z lęków wybrać jakiś jeden i jak w maindfulness naprawdę się na tym wyborze skupić. Na tej jednej myśli. I drążyć ją. A życie niech mija. Może strach przed utratą zdrowia? Niech będzie. Myślę, że w tym szaleństwie jest metoda. Lęk odwróci uwagę od tego całego życia na które nie ma się wpływu.
Życie i jego ciężkość zyska głębie, a ból egzystencjalny drogę wyrazy. Miec
"Jaka to ulga wiedzieć".
"Panie doktorze jestem chora."
"Wiem, że jestem chora."
"Proszę szukać."
"Jestem taka dzielna"
"Odchodzę, chciałam wam powiedzieć, że jestem chora i nic się, nic się nie da zrobić. To już koniec."
"Jak to nic mi nie jest. Jak to Pan nic nie znalazł ?"
"Panie doktorze jestem chora".
"Wiem, że jestem chora".
"Proszę szukać dalej."

piątek, 8 lutego 2019

Short story about jealousy

Będzie to tylko jeden z przykładów.
Była sobie taka osoba, która chciała być lubiana i akceptowana. Zawsze i wszędzie. Ludzie w różne ambicje siebie wbijają. Ta osoba miała takie: zawsze i wszędzie być lubiana.
 (Nawiasem mówiąc-Próżność). 
Toteż bardzo się starała.
Miała ładną buzię i dużo gadała. Gadać umiała. Chciała pokazać jaka jest fajna. Dać się poznać. 
Któregoś razu np. nową pracę zaczęła. Gadała, wyglądała, żartowała. Nikogo nie udawała. Uwagę na sobie skupiała- uwagę od innych odciągała. 
No właśnie.
Bo chociaż bardzo się starała coś jej się nie udawało. 
Szczypanie, dokuczanie, docinki, podgryzanie, zwalczanie poznała. 
Skupiona była tak bardzo na sobie, że nie widział tego- iż inni ludzie też mają swoje EGO.


niedziela, 22 października 2017

To be honest i don't know

Mam takie wrażenie, że niektóre osoby idą przez życie jakby miały do niego jakąś instrukcję obsługi, mapę, ukończyły tajny kurs- "co warte a co błahe". One coś wiedzą. Wiedzą o co im chodzi. I gdzie chcą dojść.
I są te drugie, które gadają do siebie w myślach. Które patrzą się w niebo, zgadzają się na to co jest bo w zasadzie to skąd wiadomo jak to miało wyglądać. Im rzeczy się dzieją. Mają swoje role do odegrania, zajmują się czym im się podoba jak mają wolny czas. Tylko nie tym co może być dla nich ważne. Chyba nie wiedzą czego chcą albo nie próbują same. Rozdrabniają się na kawałeczki. Szczerze mówiąc może nie są ze sobą dostatecznie szczere.
Różne są osoby na świecie. 
A dni mijają.

piątek, 12 lutego 2016

Resentymenty.

-"Gdybym wtedy to wiedziała to bym to inaczej rozegrała".
-"Gdyby zupa się nie przypaliła, byłaby lepsza".
Takie tam nikomu nie potrzebne robienie z siebie ofiary.


czwartek, 3 września 2015

Tu i teraz.

Życie jest gdzie indziej- myśli.
W człowieku pojawia się tęsknota.
Towarzyszy niezauważalny upływ czasu.
Nieobecność. Sprawy oglądane jak przez sen.
Od czasu do czasu - walka o coś, zaangażowanie, obecność.
Zawsze- tęsknota za czymś i poczucie, że jeszcze to najważniejsze nadejdzie.
Życie przypominające oglądanie czegoś z dystansu.
Odsuwanie spraw bezpośrednio związanych z rzeczywistością na rzecz tych, które nie mają miejsca. Które, mogłyby się wydarzyć, które mogą się wydarzyć. Życie jest gdzie indziej.
A tak naprawdę to jest tylko to tu i teraz, jak statek, którego kurs czasami jest wyznaczony i gdzieś płynie. Innym razem dryfuje, osiada na mieliźnie i tak dalej.
Statek, okręcik, łódeczka, tratewka o wdzięcznym imieniu "Tu i teraz".


środa, 4 marca 2015

Ma raka.

Ostatnio dowiedziałam się że "Pan Szewc", mężczyzna do którego nosiłam buty- człowiek bardzo energiczny i miły, świetny fachowiec- na raka umiera. 
To jest wiadomość pod tytułem- śmierć, która będzie.
Najbardziej pewna sprawa w życiu człowieka. 
Kiedy się słyszy, że ktoś umiera to czuje się smutek, żal, współczucie. 
Jednocześnie towarzyszy temu bezsilność.
Bo ktoś kogo się mijało już kończy, wcześniej niż zamierzał. 
To tak, jakby ta niewidzialna klepsydra, którą ma każdy, nagle się dla niego zmaterializowała.
I oczom wszystkich, ukazało się, że jego piasek już kończy się przesypywać.


     style="display:inline-block;width:125px;height:125px"
     data-ad-client="ca-pub-5758522098723682"
     data-ad-slot="8545693856">
     style="display:inline-block;width:300px;height:250px"
     data-ad-client="ca-pub-5758522098723682"
     data-ad-slot="7068960650">



czwartek, 18 września 2014

Posty na fejsbuku i pseudofelietony

Człowiek chce czuć się silny. Człowiek chce, żeby ktoś go zauważył, chce być ważny.
Jak już ktoś  patrzy na niego, to ten człowiek stara się pokazać. 
Chce dobrze wypaść. Chce się podobać. 
Człowiek lubi być podziwiany. Jak już ma zdanie na jakiś temat, to chce żeby ludzie się z nim liczyli. Chętnie dzieli się swoimi uwagami, opiniami. Uważa je za ważne i znaczące. 
Bardzo źle, jest jak kogoś to nie obchodzi albo co gorsza, ktoś myśli inaczej.
Człowiek wtedy czuje niepokój. 
Taki ktoś, kto się z nim nie zgadza, może stać się nieprzyjacielem dla człowieka.
Bo jeśli nie z nim to przeciwko niemu. 
Duma. Strach. Uraza. Próżność.
Różne sprawy, które zachowaniem ludzkim kierują.  

poniedziałek, 12 maja 2014

Monday- widziałam jak się miasto bawi w weekend

Weekend za mną. Życie miasta od piątkowego wieczoru do niedzielnego popołudnia to opowieść o wielu bohaterach oraz ich krótkie historie: obyczajowe, dramaty, romanse, przygodowe, przyrodnicze, erotyczne.... 
Taka ludzka komedia, gdy dusza w oparach alkoholu nabiera przekonania o swojej wolności. 
Bywa, że nie brak w tej opowieści akcji. 
Gorzej, jeśli opowieść potoczy się tak że nadaje się na kryminał.
Wątek muzyczny w rozśpiewanej duszy narodu, dostrzec można poza parkietem również na ulicach, gdy o 3 nad ranem w przekonaniu, że buty zaprowadzą do domu okazuję się, że świat muzyczny się o Ciebie upomina.
Początek weekendowego wieczoru nosi w sobie potencjał, możliwości tego co może się wydarzyć.
Tego, co chciałoby się, żeby się wydarzyło.
Przygotowania, plany. Telefony. Dreszczyk emocji. 
Nie ocenia się weekendu po tym jak się zaczynał, lecz jak się skończył.
I tak o to. 



czwartek, 8 maja 2014

Your thoughts on this poem?

Poezja we współczesnych czasach.
Esemesy z trzema kropaczkami na końcu. Wpisy na twiterze. Wymowne i z pewnością pełne treści, kilka słów na fesjbuku w poście. Opisy przy zdjęciach na instagramie. 
Komentarze, najlepsze te, światopoglądowe, polityczne i dotyczące spraw krajowych, światowych - nagle okazuję się, że gdzieś tam drzemie żyłka politologa, antropologa, filozofa itp. 
Dzisiejsi poeci- ludzie, którzy wiedzą wszystko. 


wtorek, 4 marca 2014

Still in Lublin

Miłość. 
Ile jest w niej magii z bajek Disneya i czy możliwe jest, żeby było to coś więcej, niż twarda kalkulacja. 
Suma tego na ile i kogo mnie stać i czym to będzie procentować?
Ta osobę, którą przedstawię rodzinie, pokażę znajomym, ludziom z pracy, całemu światu. Której fotkę wklepię na fejsbuka, instagrama. Której, nie będzie się trzeba wstydzić jak zechce się odezwać publicznie. Osobę z którą będzie mi łatwiej i fajniej spędzać czas. Razem uprawiać sport, tańczyć, kochać się, bawić się. Żyć. 
Punkt dwa: ekonomia. Samo przez się- razem łatwiej. 
Punkt trzy: założyć rodzinę. Ludzie to robią. Z różnych przyczyn. Bo tak się robi, bo nie chcą być sami. 
Chcą gdzieś przynależeć. 
Wczoraj czytałam artykuł na temat książki, której autor twierdzi, że mężczyzna wybiera kobiety o szerszych biodrach, o potencjalnie szerszym kanale rodnym, bo te łatwiej urodzą mu dziecko i nie ścisną nadmiernie jego głowy. A kwestia urody twarzy, ciała jest informacją o posiadanych zdrowych genach.
Miłość i to wszystko, może być naprawdę świetne, jak w bajce- póki nagle błyskotliwy, zaradny partner/partnerka się zestarzeje, utyje, dostanie wylewu, zachoruje na śmiertelną chorobę, która sparaliżuje całe ciało, zbrzydnie, ulegnie wypadkowi w której straci - rękę, nogę, oko, umiejętność mówienia i stanie się słaba/y, będzie potrzebować pomocy i opieki już zawsze. 
Albo dopóki samemu jest się silnym i zdrowym. A przecież nadal trzeba żyć.
A całe to skomplikowane równanie z reguły tego nie zawiera.  


środa, 26 lutego 2014

Go With The Flow ->

Homo ludens. Obserwując zwierzęta dochodzę do wniosku, że obok spraw związanych z zapewnieniem sobie samym przetrwania i przetrwania gatunku, jest jeszcze to coś. Potrzeba zabawy.
I ludzie się tutaj nie różną od zwierząt.
Człowiek dzięki temu rozwija się i uczy się życia. 
Zabawy pozwalają kształtować umiejętności społeczne, osobowość. To skupienie uwagi na jakimś zadaniu, przedmiocie, rozwija wiele cech i umiejętności poznawczych. Zabawa indywidualna z czasem grupowa to taka szkoła bez nauczyciela. Podwórka, place zabaw, boiska. Są pierwszym miejscem spotkanie z innymi ludźmi niż rodzina. Bodźcem do kształtowania charakteru. Ustalenia relacji z otoczeniem.
Balanga, inna forma zabawy.
Homo sociologicus. Co rozwija i czego uczy?



wtorek, 21 stycznia 2014

Three

Ta niechęć starszych bab, do młodych dziewczyn. 
Bo one są młode, ładniejsze. Bo czasy są inne i teraz można więcej. Bo życie przed nimi.
Co gorsza, może im się to życie lepiej ułożyć.